Категории

Co jeść, gdy płynie się 100 km wpław przez Bałtyk?

26-letni Sebastian Karaś, mistrz Polski w pływaniu, wczoraj o godzinie 18 wypłynął w „rejs”, jakiego nie zdołał ukończyć jeszcze nikt inny – podją się próby przepłynięcia 100 km wpław przez Bałtyk. Bez przerwy i bez wchodzenia na łódź płynie z Kołobrzegu na duński Bornholm.








Nawet najbardziej aktywnym trudno wyobrazić sobie wysiłek związany z przepłynięciem 100 km na otwartym morzu – bez przerwy. Tu trzeba mieć nie tylko silny charakter, ale również niezłomne ciało. 24 godziny spędzone w wodzie to niebagatelne wyzwanie - bez snu, bez przerwy, bez wchodzenia na łódź, pokonując kolejne fale Bałtyku.

Odpowiednie odżywanie i nawadnianie podczas wysiłku jest na wagę złota. Ciężko sobie wyobrazić jak wygląda dieta sportowca przy tak długim i niestandardowym dystansie.

- Podczas próby będę spożywał głównie shake węglowodanowo-białkowy, zmiksowane zupy z makaronem, owoce (np. banany). Poza tym mój Team będzie mi przygotowywał napoje Herbalife: energetyzujący Liftoff
i węglowodanowo – elektrolitowy CR7 Drive z linii H24, które sprawdziłem już podczas treningów – tłumaczył Sebastian.

Podczas podejmowania wyzwania tuż obok Sebastiana płynie łódź asekuracyjna. Załoga przekazuje pływakowi posiłki co 45 minut za pomocą specjalnego drążka do podawania jedzenia.

Relacje z próby Sebastiana Karasia można śledzić na jego fanpage’u: Sebastian Karaś – 100 km wpław przez Bałtyk oraz Instagramie: 100km.wplaw.przez.baltyk.